Pierwsze koty za płoty

No to zaczynamy...

To mój pierwszy blog w życiu. Kiedyś byłem przeciwny tej idei, choć niektórzy mnie zachęcali, abym "coś" pisał. Nie lubię się uzewnętrzniać. Niektórzy mówią, że jestem duszą towarzystwa, ale ja się takim nie czuję.

Na początek może trochę pseudo-autobiografii. "Pseudo-", bo nikt Wam przecież nie da gwarancji, że cokolwiek tego, co tu czytacie, jest prawdą. Nie za bardzo wiem, jak zacząć, a jest wiele spraw, o których chciałbym pisać. Świat powinien iść na L4, bo coś mu się ostatnio chyba pogorszyło. Ewidentnie nie bierze leków, a objawy chorobowe wydają się wręcz bić po oczach.

Ja mam wiele różnych przekonań i poglądów na to i owo, ale tu postaram się przynajmniej być obiektywny. Przecież każdy ma prawo do wyrażania swoich myśli, prawda? Ja nie uważam nikogo za gorszego, bo ma inne zdanie niż ja na konkretny temat, a z Wami jak to jest? Jesteście tolerancyjni? Zdajecie sobie sprawę z tego, że Wy możecie być dla kogoś znacznie większym odmieńcem i dziwakiem niż to on/ona jest dla Was? To ważne, aby być tego świadomym.

Jestem... Hmmm... Nie... Uważam się za osobę wierzącą, ale ten blog nie będzie moim narzędziem krucjaty przeciw innowiercom. No bez jaj. Czy jestem "katolem"? Raczej nie. Jestem zdania, że wszystko ma swoje granice i nie czuję się z tym źle.

O czym będzie w ogóle ten blog? No bo w końcu o czymś być musi, prawda? Cóż, głównie o tym, co mnie boli dzisiejszym świecie. 500+, sztuczność i pustactwo, dorobkiewiczowstwo, hipokryzja, naiwne społeczeństwo, bariery mentalne. Lubię gadać, lubię pisać. Będę więc to robił.

No, to tyle tytułem wstępu. Czekajcie nowych wpisów, jeśli uważacie, że czytanie moich wypocin to nie jest kompletna strata czasu.

Komentarze

Popularne